> być mną, przeprowadzić się do Kuala Lumpur > spodziewałem się taniego jedzenia, dobrego słońca i odrobiny dżungli > zamiast tego: dwóch krypto braci w kawiarni kłóci się o senolityki jak o fantasy football > podsłuchuję „bracie, mikrodozowałem rapamycynę i moje HRV w spoczynku wzrosło o 15%” > drugi facet kiwa głową, jakby właśnie otrzymał alfa od Boga > okazuje się, że w SEA formuje się kult biohackingu > finansowany przez byłych wielorybów DeFi i technologicznych ekspatów, którzy zostali wykluczeni z SF > nazywają to „turystyką długowieczności” > wizy medyczne + niskie koszty + luźne regulacje = raj dla zbuntowanej nauki > poznałem faceta z Estonii, który prowadzi startup zajmujący się płodnością z willi na plaży > mówi, że buduje prototyp sztucznego łona w Penang > pyta, czy znam kogoś, kto może zdobyć komórki macierzyste łożyska „poza rynkiem” > zapraszają mnie na kolację z krypto-bogatyńskimi VC z Malezji i Szwedem, który wstrzykuje peptydy w nogę pod stołem > na luzie przedstawiają mi pomysł na „bio DAO spotyka concierge do zamrażania jaj” > jeden facet mówi „AI jest fajne, ale poprawa po urodzeniu to prawdziwa przewaga” > nie jest nawet 21:00 > zdaję sobie sprawę, że jestem otoczony przez przyszłość optymalizacji człowieka, działającą bez regulacji, zbyt dużą ilością pieniędzy i dobrymi wibracjami > mfw Malezja stała się nową granicą dla DIY transhumanizmu > mfw myślałem, że uciekam z Doliny Krzemowej, ale Dolina po prostu stała się globalna > humanity.exe wychodzi z programu
14,83K