bycie kobietą jest szalone, bo możesz wejść do sklepu spożywczego z konkretną intencją kupienia jabłka a potem nagle ogarniają cię naturalne chemikalia twojego ciała, które co miesiąc próbują skłonić cię do rozmnażania się, tracisz przytomność i wychodzisz z: stekiem, pokrojonym serem, sosem Guy Fieri Flavortown, chipsami, jerky z łosia i bochenkiem chleba a potem wracasz do domu i decydujesz się zamówić burgera przez Uber Eats. i dosłownie nic z tego nie było mną, nie pamiętam, żebym to robiła, po prostu próbowałam kupić jabłko.