2 lata temu zacząłem powoli wymieniać rzeczy w domu mojej mamy. Chciałem, żeby miała ładne rzeczy. Ale nie mogłem sobie na to pozwolić od razu, więc zacząłem od małych rzeczy… sprzętów… dywanu… stołków… stolika kawowego. Nawet kosza na śmieci. A potem zacząłem dodawać kolejne rzeczy. W trakcie całego procesu kłóciliśmy się. Głównie o to, że rzeczy "nie pasowały" lub "nie wyglądały dobrze". I prosiłem ją, żeby zaufała procesowi. Może to odległość sprawia, że serce staje się bardziej tęskne, ale dzisiaj wysłała mi tę wiadomość i nie mogę jej bardziej tęsknić.
2,41K