Nie. To jest keynesowska utopia. Wartość pracy spadnie, ale wydajność wzrośnie. Będziemy spędzać mniej czasu na pracy, ponieważ wiele z niej zostanie zautomatyzowane. UBI się rozszerzy, a gospodarka coraz bardziej przekształci się w keynesowską gospodarkę wypoczynku. Przypis: Nierówność w względnym "wypoczynku" znacznie się zwiększy, co również pogłębi kryzys zdrowia psychicznego i nierówności majątkowe, które już doświadczamy. Zatem staniemy się bogatsi w kategoriach czasowych/monetarnych niż kiedykolwiek, a społecznie staniemy się ubożsi. ¯\_(ツ)_/¯ Przypis 2: Jedynym sposobem na walkę z tym jest robienie więcej dni nóg. Najlepiej z przyjaciółmi w miejscach publicznych.
nic carter
nic carter15 sie, 02:40
wszyscy, których znam, wierzą, że mamy maksymalnie kilka lat, zanim wartość pracy całkowicie się załamie, a kapitał będzie się gromadził u właścicieli w niekontrolowanej pętli - zasadniczo najgorszy koszmar/fantazja Marksa. To jest kwestia trwałej klasy niższej. I wszyscy, których znam, się z tym zgadzają.
23,07K