To, co uważam za fascynujące w Operacji Żółtej, to fakt, że nie tylko główny atak przez Ardeny zniszczył Aliantów, ale także *dywersyjny* atak na Belgię i Holandię również się powiódł. Podstęp, który miał na celu wciągnięcie Francuzów i Brytyjczyków w pułapkę, w rzeczywistości zmierzał ku zwycięstwu na własnych warunkach. Niemieckie dowództwo nie miało oczekiwań, że Grupa Armii B zmusi Aliantów do defensywy jeszcze przed tym, jak pancerze Heinza Guderiana przebiły się przez rzekę Mozę w Sedan. Cała operacja była zasadniczo bezbłędna od samego początku.