Jeśli to rynek niedźwiedzia, to jest to najczystszy etap ‚komplacencji’ do tej pory. Przechodzimy teraz do ‚lęku’. Nie jestem pewien, czy jestem gotowy na zaprzeczenie, potem panikę, kapitulację i złość. Długa droga przed nami. Jeśli to rynek niedźwiedzia…