Biorąc pod uwagę niedawną dyskusję na temat starzenia się (i naszego podejścia do niego) w , warto wspomnieć, że moja perspektywa jest następująca: wady wrodzone, niezdolność do regeneracji złożonych organów po uszkodzeniu, rak, choroby degeneracyjne i starzenie się to wszystko *ten sam problem* u podstaw. Chodzi o to, jak materia żywa wdraża zbiorową inteligencję, aby utrzymać określoną anatomię w czasie (czy to regenerując się z: 1 komórki jajowej, tzw. embriogenezy, z uszkodzonej tkanki, czy z małych uszkodzeń wynikających z życia dorosłego), oraz jak możemy ułatwić ten proces odnowy. Regeneracja, w najszerszym sensie, jest odpowiedzią na wszystkie te problemy. Nie będzie możliwe przyspieszenie (ani zapobieganie, dla tych, którzy tego chcą) badań nad starzeniem się bez zasilania (lub tłumienia) tych innych aspektów medycyny i nauki podstawowej. Jeśli naprawdę argumentujesz przeciwko badaniom nad długowiecznością, nie tylko celujesz w starszych miliarderów, ale także w dzieci z rakiem, ludzi urodzonych z uszkodzonymi organami, ofiary urazów, tych uszkodzonych przez patogeny itd. itd. To wszystko jest ta sama pula cierpienia, z tym samym źródłem przyczyny.