Człowieku, jeśli za bardzo się wkręcisz w rolę, naprawdę nie wyjdziesz z niej, musisz grać wszędzie i o każdej porze. Czy nie miał noclegu w hotelu? Nie mógł zorganizować konferencji prasowej w hotelu? Musiał stawiać prowizoryczną scenę przed Białym Domem? Dopiero co skończył spotkanie (po kłótni), nie ochłonął, nie uporządkował myśli, tylko od razu zaczął. Może Trump go upokorzył, a on wcale się nie patyczkował i natychmiast odwzajemnił upokorzenie. Biedny człowiek musi mieć w sobie coś, co budzi nienawiść.