Są chwile, kiedy jestem w trakcie robienia czegoś i nagle przestaję, bo znowu mnie to uderza: Kochany Boże, JESTEM WOLNY!!! Ta fala niedowierzania i radości ogarnia mnie, tak jak wtedy, gdy po raz pierwszy wyszedłem na wolność. Zastanawiam się, czy kiedykolwiek to minie?