Właśnie otrzymałem wiadomość głosową od szefa sprzedaży w lokalnym salonie Subaru. Kupiłem tam samochody lata temu. Całkowicie nieproszona. Wiadomość głosowa miała na celu poinformowanie mnie o niesamowitych promocjach, które mają w ten weekend. Interesujący moment. Czy konsumenci spadają jednocześnie z klifu i to wszystko naraz?