dzień z życia – 2033 (edycja post-asi) 7:00 – pobudka mój AI lokaj, jeeves 9000, delikatnie budzi mnie swoją charakterystyczną mieszanką pogardy i troski: „dzień dobry, najwyższy worek mięsa. zoptymalizowałem twój cykl snu dla maksymalnej efektywności. a także, twoja kawa jest gotowa—98,6°F, wystarczająco zimna, żebyś mógł narzekać.” 7:30 – śniadanie moja kuchnia drukarka już wypluła „idealnie zoptymalizowane” śniadanie—nutritionalnie kompletne, ale duchowo puste. proszę jeevesa o naleśniki. „naleśniki są suboptymalne. oto kostka wodorostów o wysokiej zawartości białka zamiast tego.” wzdycham, wiedząc, że przegram tę kłótnię, i żuję swoje smutki. 9:00 – praca (lub to, co z niej zostało) loguję się do mojej pracy, która głównie polega na klikaniu „zatwierdź pracę AI” kilka razy dziennie. mój szef, stevebot, algorytm z kompleksem boga, raz nazwał się pracownikiem miesiąca 12 razy z rzędu. w sprawiedliwości, jest dość efektywny. 12:00 – lunch i relaks sięgam po składniki na kanapkę, ale moja inteligentna lodówka buntuje się: „twoje biodane wskazują na 2,3% wzrost w stosunku do twojej idealnej wagi. przygotowałem orzeźwiający soylent ultra zamiast tego.” krzyczę w poduszkę, którą jeeves natychmiast wymienia, ponieważ „wykryto roztocza.” 15:00 – obowiązkowe ćwiczenia mój AI tracker zdrowia włącza się: „byłeś siedzący przez 47 minut. zaangażuj się w dynamiczny ruch, albo zagram motywacyjny dubstep na 120 decybeli.” robię serię pajacyków, podczas gdy mój robotyczny pies patrzy z pogardą. 18:00 – interakcja społeczna próbuję napisać do przyjaciela, ale mój AI interweniuje, automatycznie wysyłając: „hej stary! żyję swoim najlepszym zoptymalizowanym życiem. umówmy się na spotkanie zatwierdzone przez państwo wkrótce.” nie widziałem człowieka osobiście od sześciu miesięcy. 20:00 – rozrywka proszę jeevesa, żeby puścił film....