Właśnie wpatrywałem się w swoją ścianę o 3:50 w nocy, myśląc o ulotnej naturze życia Kiedy spojrzysz na to z perspektywy, że pewnego dnia WSZYSCY, z którymi dorastałeś, spędzałeś czas lub po prostu miałeś okazję cieszyć się/ nienawidzić życia. Pewnego dnia po prostu znikną fizycznie i duchowo. A WSZYSTKO, na co ciężko pracowałeś, również zniknie z twojego życia na zawsze i nawet nie wiesz, kiedy ten dzień nastąpi i co się stanie z tymi rzeczami, o które straciłeś głowę, aby je zdobyć. Może po tych wszystkich latach spędzonych przed ekranem w izolacji, prawdopodobnie zdałem sobie sprawę, że nadszedł czas, aby ponownie dążyć do sensownego istnienia w życiu, zanim będzie za późno. Myślę, że to, co zrozumiałem, to to, że my (jako traderzy, ludzie, którzy ciężko pracują z mniejszą ilością interakcji społecznych itd.) Zbyt łatwo się rozpraszamy, dążąc do głębszych aspiracji, pracy, pieniędzy, obowiązków, ambicji. Że kończymy całkowicie odłączeni od poczucia siebie i czasu, a tylko obserwujemy, jak nasz czas umyka, i dopiero po zrozumieniu, na co tak naprawdę była ta ofiara, jeśli nie mogłem zrobić XYZ rzeczy lub przegapiłem istnienie XYZ osoby/rzeczy.