W ten weekend widziałem faceta, który był sceptykiem, może nienawistnikiem. Potem ten facet powiedział, że nie obchodzi go to, ale tak naprawdę bardzo go to obchodziło i wszyscy zaczęli go ignorować. Nie jestem pewien, co gorsze, jeden nienawistnik czy wszyscy ignorujący. Swoją drogą, myślę, że w końcu obaj są oszustami.