Obecna sytuacja w branży to tylko hazard. W tej rundzie najgorzej wypadli inwestorzy VC pierwszego poziomu, będący ostatnim ogniwem łańcucha ekosystemu. Większość TGE odblokuje tokeny dla VC pierwszego poziomu dopiero po roku, a wyniki w obecnym środowisku rynkowym są łatwe do przewidzenia. Drugą grupą są poważnie działające projekty, które w środowisku, gdzie złe monety wypierają dobre, mają trudności. Wiele z nich przed wydaniem tokenów miało jeszcze zapasy, ale po ich wydaniu zaczęło brakować środków. Wydatki na różne etapy są znacznie większe niż na rozwój technologii produktu, a każdy etap czai się na tę odrobinę płynności. Ostatecznie zespoły projektowe zaczynają wątpić w swoje pierwotne wybory i wytrwałość. Obecne środowisko nie sprzyja rozmowom o idealach, wszyscy przychodzą do świata kryptowalut, aby zarabiać pieniądze. W rynku, gdzie ludzie zjadają się nawzajem, najbardziej cierpią ci, którzy nie są drapieżnikami; rynek po edukacji będzie się zastanawiać, dlaczego, mając możliwość zjedzenia innych, nie skorzystałeś z niej: "Nie obchodzi mnie to, po prostu zjadłeś." Ostatecznie trudność zarabiania w tej rundzie jest dla większości ludzi piekielnie wysoka, a przeciwnicy to wybrańcy losu. W obliczu tego systematycznego nacisku wszelkie wysiłki jednostek wydają się nieistotne; przed wielką powodzią najważniejsze jest przetrwanie.