Po obejrzeniu "Dzikiej epoki" uzmysłowiłem sobie, że może to być jeden z najbardziej unikalnych filmów w historii kina chińskiego. Chińskie kino ma poważny problem. Wyobraźnia jest naprawdę zbyt uboga. Trudno jest zobaczyć w chińskim kinie jakąkolwiek prawdziwie fikcyjną historię, nawet nie wspominając o tym, aby stworzyć doskonałą zamkniętą pętlę w filmie trwającym 2 godziny. Bi Gan jest jedyny w swoim rodzaju. Od "Krajobrazu przy drodze" przez "Ostatnią noc na Ziemi" po "Dziką epokę" opowieść, struktura i forma stają się coraz bardziej kompletne, ale wciąż zachowują pierwotne marzycielskie doświadczenie. To film, którego "odczucie" jest znacznie większe niż jego zrozumienie. Ci, którzy go lubią, będą go bardzo lubić, a ci, którzy go nie lubią, mogą go bardzo nienawidzić. Jednak niezależnie od wszystkiego, zostanie zapisany w historii filmów chińskojęzycznych.