Przez jakiś czas publikowałem o rzeczach związanych z kryptowalutami. Potem przestałem się tym interesować. Nie, nie tylko przestałem się interesować—zacząłem to aktywnie nienawidzić. Miałem dwie opcje: kontynuować zaspokajanie potrzeb publiczności, którą zbudowałem wokół postaci, która nie była mną, aby utrzymać zaangażowanie, lub przejść do mówienia o rzeczach, które naprawdę mnie interesowały, i zobaczyć, co się stanie. Więc przeszedłem do mówienia o rzeczach, które naprawdę mnie interesowały, a moje zaangażowanie SPADŁO. Tak, jakbym nie sądził, że byłoby wiele różnicy między tym a po prostu usunięciem mojego konta i rozpoczęciem od nowa. Ale, krok po kroku, zacząłem budować publiczność, która była zainteresowana rzeczami, które mnie interesowały. (Duża część tego polegała na traceniu tylu obserwujących każdego dnia, ile zyskiwałem nowych obserwujących, zasadniczo przechodząc transfuzję krwi na Twitterze.) Teraz praktycznie wróciłem do punktu wyjścia, ale nie muszę dostosowywać ani pielęgnować moich treści, aby odpowiadały konkretnej publiczności, ekosystemowi czy wskaźnikom. Mogę po prostu mówić, co chcę, ponieważ publiczność, która mnie teraz obserwuje, jest zainteresowana moim unikalnym punktem widzenia (wszyscy go mamy, po prostu unikamy jego prezentacji) i nie oczekuje, że powiem im, że ich portfele wyglądają obiecująco. To całkiem przyjemne!