Nie ma naprawdę idealnego momentu na robienie rzeczy. Prawda? Więc po prostu rób je mimo wszystko - tak mówi przysłowie. Ale to wydaje się trochę zbyt proste, czuję, że jest tu więcej, więcej niuansów. Bo czasami się udaje, czasami nie. A innym razem czuję, że jestem przytłoczony życiowymi rozproszeniami. Uczucie brzęczenia, jakby ciągle brakowało czasu. A może to uczucie niedoboru - jakbym po prostu nie miał wystarczająco dużo uwagi lub czasu, aby to zrobić. Że gdybym miał więcej czasu, to bym to zrobił. Ostatnio jednak zdarza mi się być w nieidealnych miejscach lub sytuacjach. I myślę sobie: "To jest tak samo dobry czas jak każdy inny." To kwestionuje moje założenie, że muszę być w idealnym miejscu lub czasie - co z kolei poszerza pojęcie tego, co jest możliwe. Okazuje się, że wiele więcej się otwiera, jak pewnego dnia nauka pływania, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że ocean to nie tylko miejsce do oglądania, ale aktywność, w której można uczestniczyć. Otwiera to i odblokowuje czas, który wcześniej wydawał się stacjonarny. Małe momenty w życiu, które wydają się ludzkim niemożliwe. Również osobna myśl, patrząc na to z dystansu. Nawet jeśli miałbyś czas, jak by go spędził? Ostatecznie? Jest przysłowie, że "80% to wystarczająco dobrze", ponieważ bycie w 80% pełnym zostawia ci wystarczająco dużo pragnienia na te ostatnie 20%. Zostawia cię z poczuciem potencjału na więcej i tego, co może być. I potrzebujemy tej nadziei, ironicznie tego poczucia niedokończoności i niespełnienia - to jest ironicznie stan idealnie niedoskonały. Bo gdyby tak nie było, nie popychałoby nas do pragnienia więcej. A to pragnienie może być jedną z najważniejszych rzeczy. Bo gdyby wszystko było idealne, to by się skończyło, a tak nie jest - co jest idealną rzeczą.
240