Obserwując moich rówieśników w wieku późnych 20-tych/ wczesnych 30-tych, coraz bardziej mam wrażenie, że bardzo trudno jest ludziom leczyć się i iść dalej po traumie związanej z relacjami rodzic-dziecko. Niektóre dni czuję, że większość z nich jest skazana na to, by kluczowe cechy osobowości i lęki były na zawsze związane z niektórymi z tych nierozwiązanych traum. Dzieci rodzą się na świecie i są narażone na losowy wybór nierozwiązanych traum swoich rodziców. Te traumy znacząco kształtują ich osobowości i postawy, a ich rozwiązanie jest istotną częścią procesu dorastania. Ale te traumy są trudne do rozwiązania, a wystarczające przezwyciężenie zazwyczaj jest wynikiem celowej terapii własnej. Lubię myśleć o relacji między traumą dzieciństwa a osobowościami w ten sposób: każde dziecko ma dużą liczbę przyszłych wyników dotyczących tego, jak ich dorosłe osobowości będą wyglądać, ale dzieci, które nie rozwiązują swoich traum dzieciństwa, nigdy nie będą w stanie osiągnąć swojego prawdziwego potencjału i zamieszkać w swoich najlepszych przyszłych osobowościach. Ostatnio zastanawiam się, jaki % ludzi może kiedykolwiek osiągnąć prędkość ucieczki i uwolnić swoje przeznaczenie z grawitacyjnego przyciągania traumy rodzic-dziecko? Co więcej, co pozwala tym, którzy skutecznie rozwiązują traumy dzieciństwa, odnieść sukces? Czy to jakiś szczęśliwy rys osobowości, którym zostali obdarzeni genetycznie, czy może szczęście spotkania odpowiedniego mentora/przyjaciela w odpowiednim czasie, czy coś innego?
5,61K