Dziś spałem cały dzień, głęboko rozumiem, że choroba przychodzi jak góra, a znika jak nitka. Ostatnie dziesięć lat moją największą dolegliwością jest kaszel, wcześniej w Szanghaju potrafiłem kaszleć aż do omdlenia, przeszedłem różne badania, miałem wiele chorób, co kilka lat zapalenie płuc, co dwa-trzy lata oskrzelit, a co roku przez jeden lub dwa miesiące kaszel, który uniemożliwiał mi samodzielne funkcjonowanie. Teraz, po dwóch latach, znowu się pojawił. Próbowałem zarówno ziół, jak i leków, brałem antybiotyki, miałem kroplówki, ale nie mogę tego trwale wyleczyć, więc ostatnie dni spędzam głównie na odpoczynku, a jutro wybiorę się do kliniki. W przyszłym tygodniu planuję wyjść na zewnątrz.
50,71K