NOWOŚCI W PIRACKICH PRZEWODACH: „Kultura stanu” dotarła do świata wymiaru sprawiedliwości...
Zespoły obrony angażują fanów prawdziwych zbrodni do prowadzenia PR dla oskarżonych, rekrutując detektywów z YouTube i podcasterów jako sojuszników na sali sądowej, zanim jeszcze zapadną wyroki.
W jednej sprawie, po morderstwie nastolatek Abigail Williams i Liberty German, prawnicy podejrzanego Richarda Allena pojawili się na sympatycznych kanałach YouTube, rozmawiając w prywatnych czatach grupowych z fanami prawdziwych zbrodni i „aktywistami niewinności”, próbując wykorzystać ich zasięg, aby wpłynąć na opinię publiczną na korzyść swojego klienta.
Zalety przyznawane tym influencerom prawdziwych zbrodni obejmowały zarezerwowane miejsca na sali sądowej i prywatne kolacje dla tych, którzy wspierali linię obrony. W czatach grupowych między zespołami obrony a influencerami, szydzili z rodzin ofiar. Allen ostatecznie został skazany, ale dopiero po tym, jak niektórzy YouTuberzy zostali wezwani jako świadkowie, a zespół obrony został oskarżony o lekceważenie sądu.
To zdarzyło się ponownie w sprawie Karen Read, oskarżonej o zabicie swojego chłopaka. Fani Read przybyli w różowych koszulach i wygwizdywali świadków wchodzących do sądu. Jej największa fanka, blogerka, która koordynowała z zespołem obrony, prześladowała każdego, kto sprzeciwiał się narracji obrony, organizowała konwoje w ich sąsiedztwie i groziła, że pojawi się na meczach piłkarskich ich dzieci.
To część rosnącego trendu — internetowe wojny fanów, ale zamiast walczyć o sprzedaż albumów... walczą, aby zakłócić sam system wymiaru sprawiedliwości. Pełna historia od Monii Ali poniżej 👇