Wiele takich przypadków w elitarnych kręgach, przykro mi to mówić. Uczestnictwo w zarządach instytucji kulturalnych, chodzenie na gale, uczestniczenie w tych samych wydarzeniach z tymi samymi ludźmi w kółko sprawia, że większość bogatych ludzi doświadcza towarzyskich spotkań jako bez radości obowiązek. Nawet na większości wydarzeń to ci sami katerzy, ta sama muzyka, te same twarze, te same tematy dyskusji.
Ruth
Ruth6 sie, 04:32
Woody Allen narzekający na jedzenie na imprezach Jeffreya Epsteina jest dla mnie tak cholernie zabawne. Jak możesz być w tajnym stowarzyszeniu zła i nawet się nie bawić?
To powtarzające się społeczne znudzenie jest dokładnie tym problemem, który Epstein wydaje się skutecznie wykorzystywać. Po prostu sprawiając, że spotkania były nieco bardziej zróżnicowane i interesujące, zbierał bogatych ludzi jak marbles.
6,49K