Pierwsza wersja Fizzy wyglądała tak. Czerń to oryginalny szkic, kolorowa wersja to początkowy działający prototyp. Zanim nazwano to Fizzy, nazywało się Splat. Pomysł zrodził się z "owadów uderzających w szybę". Jakże zabawna metafora dla narzędzia do śledzenia błędów, pomyśleliśmy. Zrealizowaliśmy pomysł tak daleko, jak to możliwe, zanim napotkaliśmy naturalne ograniczenia "splats" jako koncepcji interfejsu. Wciąż z sentymentem wspominam ten początek. I uwielbiam to, że po prostu poszliśmy w dziwne. Uwielbiam też to, że nie byliśmy do tego przywiązani. I uwielbiam, gdzie ostatecznie wylądowaliśmy, co nie przypomina wcale miejsca, w którym zaczynaliśmy, poza podstawowym motywem: Kolorowy, zabawny i funkcjonalny. Oprogramowanie biznesowe nie powinno być nudne. Podzielę się innymi projektami, które próbowaliśmy po drodze, w przyszłych postach.