To piękny letni dzień tutaj w Beirucie, ale ulice w ekskluzywnych dzielnicach handlowych są puste. "Paryż Bliskiego Wschodu" nigdy się do końca nie odbudował. Dziś mija pięć lat od 4 sierpnia 2020 roku, kiedy to w porcie w Beirucie miała miejsce potężna eksplozja, spowodowana zapłonem 2750 ton azotanu amonu. Była to najsilniejsza eksplozja niejądrowa od czasów Hiroszimy. Zamachy w Oklahoma City dotyczyły 2 ton NH₄NO₃, a ich promień wybuchu zniszczył jeden budynek i uszkodził kolejnych 286. To, co wydarzyło się w Beirucie tego dnia, odpowiada 250 zamachom w Oklahoma City. Ponad 218 osób straciło życie. Ponad 7000 osób zostało rannych. 300 tysięcy zostało przesiedlonych w mgnieniu oka. Całe dzielnice po prostu zniknęły. Za eksplozją stała nie tylko zaniedbanie, ale cały system niepowodzeń i korupcji. Zawaliła się struktura państwowa, a ciemna sieć regionalnych i lokalnych graczy przekształciła port w Beirucie w pionka w swoich grach bezpieczeństwa. To była instytucjonalna zdrada. Po pięciu latach żaden wysoki urzędnik nie poniósł odpowiedzialności. Śledztwo zostało wstrzymane, zablokowane i upolitycznione. Świadkowie byli zastraszani, a akta pozostały zamknięte. Nie było sprawiedliwości dla ofiar. Między zrujnowanymi budynkami wciąż prosperują ekskluzywne kawiarnie i butiki. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek spotkał ludzi o tak nieskazitelnym poczuciu estetyki.
Wiem, że USAID ma teraz złą opinię… ale uważam, że to był dobry ruch, aby pomóc w odbudowie. Rząd libański był zasadniczo nieobecny przez ponad 6 miesięcy od wybuchu.
10,79K