Właśnie wysłuchałem wywiadu z LACY HUNT, znanym ekonomistą, i chciałbym podsumować kilka jego punktów: 1. Obecna roczna wartość ceł wynosi 350 miliardów, a w 2024 roku przedsiębiorstwa zapłacą w sumie tylko ponad 500 miliardów podatków, więc nie należy lekceważyć wpływów z ceł, są one znaczne. 2. Pierwszy wpływ ceł to inflacja, ale później, w drugiej i trzeciej kolejności, wpływy te są deflacyjne, ponieważ poważnie ograniczają popyt. 3. Drugi poziom ograniczenia obejmuje inwestycje zagraniczne w USA; gdy cła zmniejszają nadwyżkę handlową zagranicy w stosunku do USA, naturalnie zmniejsza się również inwestycja w USA (obligacje skarbowe, akcje, obligacje korporacyjne itd.). 4. Drugi poziom będzie wywierał ogromną presję na płynność, podczas gdy Fed nadal zmniejsza bilans. LACY HUNT uważa, że Fed powinien zastosować QE, aby przeciwdziałać wpływom drugiego poziomu i zapewnić płynność rynkowi. 5. Wielki plan Trumpa z perspektywy stymulacji fiskalnej zwiększył roczne wydatki o dodatkowe 50 miliardów, co nie wystarcza na zaspokojenie potrzeb płynności. Na koniec kilka moich przemyśleń; muszę podziwiać perspektywę ekonomistów, którzy patrzą na problemy z wysoka. Zmieniając nieco myślenie, rząd USA zwiększył wpływy budżetowe o 300-400 miliardów z powodu ceł, a te pieniądze muszą pochodzić z jakiegoś miejsca na świecie (może od chińskich eksporterów, amerykańskich importerów, detalistów takich jak Walmart, czy od każdego z nas jako konsumentów), więc z tej perspektywy wpływ na świat polega na kurczeniu płynności, oczywiście rząd USA może ponownie dysponować tymi środkami (poprzez dodatkową stymulację fiskalną). Dlatego w pewnym sensie zgadzam się z poglądem Bessenta: wszyscy mówią, że cła mają wpływ inflacyjny, a obniżka podatków w ramach Wielkiego Planu również ma wpływ inflacyjny, te dwa poglądy są sprzeczne. Cła to w końcu podwyżka podatków, a Wielki Plan to obniżka podatków.
100,41K